poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 8

Justin wyszedł z pokoju Lily i poszedł odnieść wszystko do pokoju, po czym musiał iść się przewietrzyć. Ruszył obok pokoju dziewczyny i otworzył drzwi, które znajdują się na końcu korytarza. Popchnął je i wszedł do góry po schodach, po czym szarpnął za drugie drzwi. Wyszedł na dach szpitala. Podszedł do barierki i wyciągnął z tylnej kieszeni spodni paczkę papierosów i zapalniczkę. Szybko podpalił jednego i zaciągnął się. Gdy nikotyna wypełniła jego płuca, trochę się zrelaksował. Nie mógł zrozumieć, dlaczego ta dziewczyna go obchodzi, chodź jej nienawidzi. Przecież się w ogóle nie odzywa, a jak już to zrobi, to jest chamska. Zaczął przeklinać w myślach. Naprawdę miął dość tego szpitala i nie miał zamiaru przychodzić dziś, ale obiecał mamie, że odsiedzi tutaj swoją karę. Kocha mamę ponad wszystko. Jest jedną z dwóch kobiet, które naprawdę szanuje. Po za tym tata by się na nim zawiódł... I tak to się już stało. Dużo razy go zawiódł. Jak może być z niego dumny, skoro jego syn cały czas bierze udział w jakiś bójkach, przychodzi pijany do domu, nie ma go na całe noce, nie chodzi do szkoły, jest arogancki i się nikogo nie słucha. Jednym słowem ma wszystko w dupie. Jest egoistą. Ludzie mówią, że nie ma uczuć. Ma kamienne serce. Nie przeszkadza mu to. Nie zawsze taki był. Zmienił się kiedy przeszedł w życiu tragedię. Nie lubi o tym rozmawiać.
- Staram się jak mogę.- powiedział sam do siebie cicho i spuścił głowę.


***

- Dlaczego tak na nią patrzysz?- zapytał Justina na stołówce Jacob, gdy siedzieli przy stole, a szatyn przyglądał się dziewczynie.
Jacob jest jednym z pielęgniarzy w tym szpitalu. Razem pracują na oddziale. Jest w wieku Justina, więc potrafią się dogadać.
- Co?- wrócił do rzeczywistości.
- Dlaczego tak na nią patrzysz? Wypalasz jej dziurę w głowie.- zaśmiał się.
- Nie patrzę na nią.- prychnął chłopak i napił się soku na chwilę odwracając od niej wzrok.
- Oczywiście.- pokręcił głową kolega.
- Mówię serio. Przecież w niej nie ma nic takiego.- kłamał samego siebie.
- Jest ładna.- zauważył Jacob.
- Tylko to.- odpowiedział cicho i grzebał widelcem w jedzeniu.
- I tajemnicza, to jest pociągające.- dodał.
Justin już nic nie odpowiedział. Musiał przyznać rację Jacobowi. Jest tajemnicza i to jest faktycznie pociągające.

***

Dziś mija tydzień od kiedy Justin pracuję w tym szpitalu. Dzień w dzień musiał się męczyć żeby nie zniszczyć czegoś przez nerwy. Codziennie, jak zanosił leki Lily nie odzywali się do siebie ani słowem. Próbowali na siebie nie patrzeć. Unikali się jak mogli, ale to było trudne, ponieważ Justin zanosi jej leki i widują się na stołówce. Chciał jakoś ją przeprosić za to, że ją wtedy szarpnął, ale nie mógł znieść myśli, że robi sobie krzywdę. Rozumie to, że jest w ciężkiej depresji i jest zamknięta w sobie, ale z 
Kate rozmawia. Skoro z nią rozmawia, to z nim też może prawda?
Justin czekał, aż dziewczyna przyjedzie windą z obiadu. Pielęgniarki ją przetrzymały dłużej żeby coś zjadła.
-Lily!- powiedział tylko, gdy drzwi się otworzyły i wyszła dziewczyna.
Lekko się wzdrygnęła. Nie chciała z nim rozmawiać, nie chciała rozmawiać z nikim.
- J-ja chciałem porozmawiać.- podrapał się po karku.
Dziewczyna stała i przyglądała się swoim stopom.
- Możemy wejść do ciebie do pokoju? Cały czas się ktoś tutaj kręci.- westchnął zirytowany, a nastolatka ruszyła do drzwi.
Weszli do pokoju. Ona usiadła na łóżku, a on zamknął drzwi i podszedł do niej niepewnie.
- Wiesz... To co się stało w tamtym tygodniu, nie powinno mieć miejsca.- usiadł powoli obok niej.
O dziwo się nie odsunęła.
- To jest twoja sprawa co robisz. Nie jest to dobre i na pewno o tym wiesz, a ja nie powinienem się wtrącać, przepraszam.- mówił cały czas na nią patrząc.
Lily podniosła głowę i na niego popatrzyła.
- Wybaczysz mi?- zapytał z nadzieją.
Skinęła lekko głową, a chłopak szeroko się uśmiechnął.
- Może to nie jest dobry pomysł, ale mam dla ciebie propozycję.- dodał po chwili ciszy.
Sam nie widział co robi. Nagle wpadło mu to do głowy.
Dziewczyna podniosła pytająco brew.
- Chce ci pomóc. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale widzę, że to wszystko cię męczy. Nie mogę zrozumieć jak wytrzymałaś tu rok, bo ja mam dość po tygodniu.- zaśmiał się i pokręcił głową.
Lily schowała lekki uśmiech na twarzy.
- Pomogę ci, jeżeli tego chcesz. Nie tylko ty potrzebujesz pomocy... Ja też jej potrzebuję. Pomóżmy sobie nawzajem, tylko się zgódź.- mówił każde słowo delikatnie żeby jej nie przestraszyć.
Dziewczyna spuściła wzrok. 
- Dobrze, dam ci czas. Niem musisz teraz odpowiadać. Jeśli się zgodzisz powiedź mi.- powiedział i wstał.
Uśmiechnął się do niej lekko i wyszedł.
A ona siedziała na tym łóżku i zastanawiał się nad sensem tych słów. A jeśli to jest tylko jakiś podstęp? Musi się zastanowić.

***

- Lily, obudź się.- wyszeptał jej ktoś do ucha.
Dziewczyna otworzyła oczy i znów zobaczyła postać, która odwiedziła ją parę dni temu.
- Nie mam dużo czasu.- złapał ją za rękę, a ona ją ścisnęła.- Musisz się zgodzić.
- Na co?- zapytała nie wiedząc o co chodzi.
- Ktoś chce ci pomóc, a ty musisz się zgodzić. Minęło dużo czasu, najwyższy czas.- przejechał rękom po jej włosach.
- N-nie wiem czy mogę.
- Możesz, jak najbardziej.- uśmiechnął się.- Musisz żyć. Ciężko ci tego słuchać, ale po jakimś czasie się przyzwyczaisz. Wróć do rzeczywistości. Zburz te zamurowane drzwi, daj sobie pomóc. Otwórz się przed nim... I pamiętaj zawsze tutaj będę.- pocałował ją w czoło i zaczął znikać.
- Nie zostawiaj mnie znów! Proszę...

- Nie, nie, nie.- powtarzała, gdy się obudziła.
Znów jakiś dziwny sen. Znów z jakimś przekazem. O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego on ją nawiedza? Mimo wszystko miała łzy w oczach. To było takie prawdziwe, jakby się działo naprawdę. Może to wszytko zmyśla jej wyobraźnia? Ale przecież spała. Przecież się dopiero obudziła.
Zerknęła na zegarek i była 11:30. Nie poszła na śniadanie. Niedługo przyjdzie Justin. Musi się nad tym wszystkim zastanowić. Odwróciła się na drugi bok i zamknęła na chwilę oczy.
Ktoś zapukał do drzwi i chwilę później wszedł chłopak. Położył tacę z lekami na szafce nocnej i talerz ze śniadaniem.
- Znów nie zjadłaś śniadania.- popatrzył na nią.
Siedziała na łóżku po turecku i wyglądała na zamyśloną.
- Pamiętaj żaby wziąć leki.- dodał i podszedł do drzwi.
Był w połowie drogi.
- Justin!- powiedziała dziewczyna i chłopak się odwrócił zaskoczony. Sama się zdziwiła, że powiedziała to tak głośno jak nigdy.
- Pomóż mi.- odpowiedziała patrząc wprost w jego oczy.
_________________________________________________________________________

CZYTASZ=KOMENTUJESZ












22 komentarze:

  1. Świetny, czekam na nn ;)
    @im_purple_ninja

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszaa !!!! Swietny. Kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju, cudowny jest ;) jfdskgjsdhgkjshfsjljgjtjhgljsdkjfjh *O*
    już nie mogę się doczekać nn ;)
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, cudo! Chyba nie skomentowałam poprzedniego rozdziału za co cholernie przepraszam, ale czytałam na telefonie i nie miałam możliwości... Na prawdę świetny :)
    @shawty_ff
    http://scary-secret.blogspot.com/ mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetny :)) @Smile_Justinxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny rozdział ! ;) @NataliaM944

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny *.*
    Świetnie piszesz <3
    @Kinia_G_

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku otworzyła się przed nim ! Cudowny rozdział na prawdę , Justin w pewnym momencie przyznał się że mu zależy na Lily ! Kiedy powiedział ze jej "nienawidzi" tak jakby powiedział ze ją lubi <3 Świetny *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. jeeeeeeeeeej, i w takim momencie.. :D no nic, czekam na kolejną część. @03Gabriell03

    OdpowiedzUsuń
  10. Aww otwiera sie przed nim ;d
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwww w końcu Lily chce dać sobie pomóc , Justin jest słodki oferując jej pomoc , kocham ich <333333

    OdpowiedzUsuń
  12. Nananan kocham to to jest hshshakshvzgsjsjbsbshjsb czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  13. jejku jaki cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa jaki problem ma Justin :) Mam nadzieje, ze teraz między nimi będzie tylko lepiej ♥ Świetny rozdział i czekam na nn :) @roixana

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem czemu nie uważasz go ze do najlepszych nie należy jak należy ^^ jest fantastyczny i coraz bardziej nie mogę doczekać się nowych rozdziałów @Gosiankaa

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny! Kocham cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham <3 Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. oh sama nie wiem co myśleć, nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów, zabieram się do czytania /@pervbenson

    OdpowiedzUsuń