niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 9

Lily wypowiedziała w końcu te słowa. Nadal nie wie czy może mu zaufać. Przecież zna go tylko tydzień- jeśli tak to można nazwać.
- C-czy ty naprawdę chcesz żebym ci pomógł?- zapytał i głośno przełknął ślinę.
- Tak.- odpowiedziała i spuściła głowę.- Ty pomożesz mi, ja pomogę tobie.- wyszeptała.
- Wiesz, że to będzie długa droga?- zapytał nadal na nią patrząc uważnie jakby miała zaraz zrezygnować.
- Wiem. Dam radę. Tym razem dam radę.- powiedziała huśtając na boki pomału.
- Lily.- podszedł do niej i usiadł obok.- Jeśli chcesz żebym ci pomógł, musisz ze mną rozmawiać.- położył ręce na jej ramieniu.- Nie wstydź się mnie, nic ci nie zrobię.
Dziewczyna pokiwała głową i zacisnęła mocno powieki. Ręka Justina spoczywała na jej ramieniu. Gdy dotknęła jej lekko się wzdrygnęła, ale nie odsunęła się.
Jego dotyk działał na nią uspokajająco...

***

- Opowiesz mi coś o sobie?- zapytał ją, gdy stali na dachu szpitala i palili papierosa. To znaczy palił Justin, bo Lily nie miała ochoty. Nie chciała przy nim palić.
Nie odpowiedziała.
- Nie mogę mówić cały czas tylko ja. Czuję się jakbym rozmawiał ze ścianą.- skrzywił się.
- Nie mam o czym mówić.- westchnęła spokojnie.
- Może zagramy w dwadzieścia pytań?- podniósł jedną brew.
- N-nie ja...
- Nie przyjmuję odmowy.- wyrzucił peta przez barierkę i odwrócił się w jej stronę.
Dziewczyna podniosła głowę i popatrzyła na niego. Był od niej wyższy, więc musiała się wysilić i podnieść głowę nieco wyżej niż zazwyczaj.
- Nie jestem gotowa.
- Zróbmy tak.- uśmiechnął się do niej żeby dodać jej otuchy.- Będziemy pytać o podstawowe pytania. Jeśli będziesz gotowa będziemy pytać o inne rzeczy, okey?- zapytał i miał nadzieję, że się zgodzi.
- Okey.- odpowiedziała po chwili.
- Super, to możesz zacząć jeśli chcesz.- zachęcił ją.
- Nie, nie ty pierwszy.- złapała się za łokieć.
- Dobrze, więc... Ile masz lat?
- W tym roku osiemnaście.- powiedziała cicho.
- Teraz ty.
- A ty ile masz lat?- popatrzyła na niego nieśmiało.
Chłopak się cicho zaśmiał.
- W tym roku dwadzieścia. Kiedy masz urodziny?- zapytał Justin.
- Dziesiąty sierpień.- westchnęła.- Uczysz się?
- Już nie. Skończyłem dwa lata temu.- uśmiechnął się lekko.- Masz rodzeństwo?
- Siostrę, młodszą.- zerknęła na niego.- Ile masz tatuaży?- zapytała przyglądając się jego lewej ręce pokrytej tatuażami.
- Trzydzieści trzy.- powiedział dumny.- A ty masz?
- Nie, ale chcę.- odpowiedziała. Była lekko przestraszona liczbą jego tatuaży. W sumie to jest rękaw i każdy tatuaż jest inny, więc trochę ich będzie.- Będziesz szedł na studia?- dręczyło ją to pytanie.
- Chciałem, ale nie idę.- powiedział nieurażony.
- Dlaczego?
- Wow! Księżniczko, teraz moja kolej.- zaśmiał się, a dziewczyna się zakłopotała.
Próbowała nie zwrócić uwagi na to, że nazwał ją księżniczką. Jeszcze nikt jej tak nie nazwał, dlatego to ją trochę zakłopotało.
- Przepraszam.- powiedziała cicho.
- Nie ma za co. Tylko zapytałaś.- wyjaśnił.
Lily skinęła głową.
- Będzie cię to męczyć teraz, prawda?- wypuścił głośno powietrze, a dziewczyna skinęła głową.
- Nie musisz mi mówić, rozumiem.- popatrzyła na bloki otaczające ich dookoła.
- Żaden problem. Mogę ci odpowiedzieć na to pytanie.- wzruszył ramionami.- Kiedyś chciałem iść na studia, ale czasy się zmieniają, tak samo jak ludzie. W końcu dałem sobie z tym spokój.
Nastolatka słuchała uważnie Justina. Nie mogła zrozumieć, dlaczego nie chce iść na studia. To prawda ludzie się zmieniają, widzi to po sobie, ale ona nigdy nie zrezygnowała z studiów. Oddałaby wszystko żeby teraz się tam znajdować. Wyjechać z tego miasto, a może nawet i kraju.
- A ty chciałabyś iść na studia, co?- popatrzyła na nią uważnie.- Widzę to po tobie. Bardzo tego chcesz, ale nie martw się jesteś w ostatniej klasie.
Lily pokręciła głową.
- Coś nie tak?- zapytał marszcząc brwi.
- Ty rezygnujesz ze studiów, kiedy ja o tym marzę, ale nie mogę nic zrobić przez to, że jestem zamknięta w tej dziurze!- zdenerwowała się.
- Spokojnie. To nie twoja wina.- chciał ją uspokoić i do niej podejść, ale się odsunęła do tyłu.
- Właśnie, że moja! Ja tutaj jestem od roku i nic nie robię w kierunku żeby stąd wyjść!- krzyczała jeszcze bardziej. Zdzierała sobie gardło płacząc.
-Dlatego chcę ci pomóc.- Justin próbował ją trochę uspokoić i miał wyciągnięte ręce do przodu w razie gdyby chciała zrobić coś raptownego.
- Nie pomożesz mi! Nikt nie jest w stanie mi pomóc! Jestem wariatką!- zaczęła głośno płakać i wbiegła do wewnątrz szpitala.
- Lily!- chłopak ją zawołał i za nią pobiegł.
Dziewczyna zdążyła zamknąć za nim drzwi.
- Lily proszę otwórz te drzwi.- przykładał rękę do klamki.
Słyszał tylko jej płacz. Wiedział, że to jest jeden z jej napadów podczas depresji. Zmiany samopoczucia. W jednym momencie jest szczęśliwa, a zaraz zaczyna krzyczeć i w końcu opada z sił i płacze. Bardzo dobrze zna te objawy.
Ona w tym czasie siedziała po drugiej stronie drzwi i szlochała. W takich chwilach nie może uspokoić płaczu.
Ciężko jest jej się uporać z depresją.
Znów była zła na to, że rozmawiała z Justinem, ale jeśli chce żeby jej pomógł to musi z nim rozmawiać.
To jest normalne. Czasem miała wrażenie, że jeśli będzie chciała coś powiedzieć nie będzie potrafiła wymówić ani jednego słowa przez to, że tyle czasu siedziała cicho. Przez rok nie odzywała się tyle ile dzisiaj. Kiedyś można było zliczyć na placach ile wymówiła słów przez cały rok. To jest dziwne, bo nawet z Kate, której ufa nie rozmawiała zbyt często.
Co prawda przychodziła do niej codziennie i nadal to robi, ale jakoś nigdy nie miała ochoty rozmawiać. Prawda, pomogła jej w ciężkich chwilach, gdy nie pozwoliła przyjeżdżać rodzinnie, ale to nie było to. Ona potrzebuję kogoś kto ją zrozumie i ma podobną sytuację do niej. A tą osobą jest Justin... Mimo, że jest otwarty o ludzi, skrywa coś. Lily to wyczuwa. Nie chce tego powiedzieć i to jej się podoba. To jest rzecz, która ich łączy. Sekret, o którym nie chcą powiedzieć nikomu.

***

- Dlaczego tutaj siedzisz?- zapytała Susan stojąc nad chłopakiem, który nadal siedział pod pokojem dziewczyny.
- Wącham posadzkę.- burknął.
- I?
- I wali szpitalem.- odpowiedział.
- A dlaczego siedzisz akurat pod drzwiami 110?- dopytywała.
- Bo nie 111?- odpyskował.
- Co jej tym razem zrobiłeś?- zapytała lekko podenerwowana.
- Nic jej nie zrobiłem.- zmrużył oczy.
- Ona siedzi w pokoju, a ty pod jej drzwiami. Musiało coś się stać.- powiedziała stanowczo.
Chłopak wstał i otrzepał spodnie.
- Tutaj panią zaskoczę, bo się nic nie stało.- uśmiechnął się sztucznie.
- To się okaże.- Susan chciała już chwycić za klamkę, kiedy Justin ją zatrzymał.
- Ona chce zostać sama.- warknął
- Nie będziesz mówił za nią. Niech sama mi to powie.- kobieta wyprostowała się.
- No to powodzenia.- parsknął.
- Słucham?
- Ona nie będzie z nikim rozmawiać.- powiedział powoli żeby zrozumiała.
- Z tobą jakoś rozmawiała.- oznajmiła.
- Bo ja jej próbuję pomóc w porównaniu do was.- splunął jadowicie i poszedł.
___________________________________________________________________

CZYTASZ=KOMENTUJESZ











27 komentarzy:

  1. rozdział spoko, tylko trochę krótki ;c czekam na rozwój akcji ;)
    @im_purple_ninja

    OdpowiedzUsuń
  2. KOcham Cie <3
    Świetny rozdział jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, to jest świetne! Czekam na nn! @Loves_Canadian ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny :) @Smile_Justinxx

    OdpowiedzUsuń
  5. REWELACJA! <3 @03Gabriell03

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa jaki sekret ma Justin ♥ Ja chce zeby oni juz zaczęli ze sobą normalnie rozmawiać xd kocham to opowiadanie i świetny rozdział :) czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu dłużej rozmawiali ;d
    Ciekawa jestem jaki jest sekret Justina ;d
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam to.!
    @forevermindSWAg

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tym wąchaniem posadzki to mnie rozwaliłaś xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z Claudią :D Czekam na nn :D @Gosiankaa

    OdpowiedzUsuń
  12. ;dskfg'se\'tlfd'gl idealny *,* :')
    czekam na nn ;)
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  13. Mega fajny rozdział :) @NataliaM944

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne !! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG!! kiedy następny

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny świetny świetny <3 idealnie uwielbiam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  17. CUDO :* pisz szybko kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne opowiadanie ;P W większości opowiadaniach jakie czytam zaczynają się że bohaterowie wpadają na siebie przez przypadek a już w trzecim czy piątym rozdziale są razem .;D U ciebie spodobało mi się to że inaczej zaczęła się historia i jest bardzo wciągająca ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Dopiero co przeczytałam ten rozdział a chce już kolejny XD jesteś świetna

    OdpowiedzUsuń
  20. ej, ja chce juz kolejny ;C piszesz tak świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. jejku jak on powiedział do niej "księżniczko" to było takie jsfjalkldsfmo >>>>>
    szkoda, że znów im coś przeszkodziło. /@pervbenson

    OdpowiedzUsuń
  22. To było dobre -co ty robisz -wącham posadzke świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń